„Bąkowskie Dęby” w gminie Warlubie (pow. świecki).

W obiegowej opinii panuje mylne przekonanie, że najstarszym drzewem w Polsce jest dąb „Bartek” z woj. świętokrzyskiego. Ten niewątpliwie najpopularniejszy w kraju dąb, którego wiek oszacowano na 670 lat, nie jest wcale najstarszym drzewem, ani też nawet najstarszym dębem szypułkowym w Polsce. Królem polskich dębów jest „Chrobry„, którego wiek obliczono na 760 lat, 715 lat liczy sobie „Dąb Bażyńskiego” z Kadyn, 700 lat przypisuje się też dębowi „Świętopełk” rosnącemu w Krępkowicach. W 2000 r. pojawiła się informacja o 800 – letnim dębie „Bolesław” o obwodzie 700 cm, rosnącym w miejscowości Bagicz (pow. kołobrzeski). Jednak autorzy świetnej książki „Drzewa Polski” Wydawnictwo Naukowe PWN 2016 r. uważają, że nie istnieją żadne naukowe przesłanki potwierdzające 800 – letni wiek „Bolesława”. Szacowany przez autorów wiek okazu to ok. 400 lat. W nocy z 31 maja na 1 czerwca 2016 r. dąb „Bolesław” został powalony przez wichurę. Dyskusja na temat jego wieku stała się więc bezprzedmiotowa.

Do zacnego grona najstarszych dębów należy „Jan Kazimierz” rosnący w grupie „Bąkowskich Dębów”, którego wiek obliczono na 722 lata (C. Pacyniak „Najstarsze drzewa w Polsce”).

„Jan Kazimierz” rośnie na łące, po lewej stronie drogi nr 391 Rulewo – Warlubie (pow. świecki), w pobliżu zabytkowego parku w Bąkowie.

GPS N 53°34′14″, E 18°36′58″

Obwód tego ogromnego drzewa wynosi 959 cm (na wys. 0,3 m nad gruntem, 1044 cm na wysokości pierśnicy), wysokość 15 metrów.

Pień „Jana Kazimierza” jest nierówny i guzowaty. Wnętrze jest mocno wypróchniałe. Te cechy mocno utrudniają jego pomiar i niestety nie pozwalają uznać go za najgrubszy egzemplarz dębu w Polsce.

100 m dalej w kierunku Warlubia rosną dwa ogromne dęby wchodzące w skład „Bąkowskich Dębów”.

W chwili powołania (1991 r.) dęby miały w obwodzie 670, 560 cm. Obecnie ich obwody sięgają 801 cm i 609 cm. Szacowany wiek to 500 i 400 lat.

Dorodny dąb rośnie przy pobliskim stawie.

Pomnikowe dęby o obwodach 735, 560 cm rosną również po drugiej stronie szosy, naprzeciw „Bąkowskich Dębów”.

Powyższe zdjęcia przedstawiają stan pomnikowych dębów z lipca 2015 r. Niedawno wokół „Jana Kazimierza” ustawiono ogrodzenie, ponadto zamierza się wykonać stosowne drogowskazy oraz tablice informacyjne. Bez wątpienia jeden z najstarszych dębów szypułkowych w Polsce zasługuje na lepszą oprawę i promocję.

Kamień św. Wojciecha w Leosi (pow. świecki, kujawsko – pomorskie).

Jeden z największych głazów narzutowych w Polsce nazywany Kamieniem św. Wojciecha lub Diabelskim Kamieniem znajduje się w pobliżu Leosi – niewielkiej osady leśnej w gminie Drzycim (pow. świecki, woj. kujawsko – pomorskie). Według różnych źródeł eratyk zajmuje drugie, względnie trzecie miejsce w rankingu największych polskich narzutniaków, zamiennie z Głazem Mszczonowskim (Zawady, woj. łódzkie).

Piesi turyści mogą się do głazu dostać pociągiem (w Leosi jest stacja PKP), potem 350 m na wschód, następnie 500 m na południe. Samochodem lub rowerem docieramy do pomnikowego głazu ze wsi Bedlenki lub z drogi 239 Gródek – Laskowice (przy szosie ustawiono drogowskaz).

GPS N 53°29′08″, E 18°23′52″

W obu przypadkach należy przejechać ok. 2,5 km leśną, trochę zniszczoną drogą, do niewielkiego parkingu z tablicą informacyjną i miejscem piknikowym. Dalej już piechotą, ok. 150 m szlakiem niebieskim.

Przy samym głazie również ustawiono ławki i stoły, więc można się posilić podziwiając olbrzymie rozmiary głazu przywleczonego przez lodowiec ze Skandynawii.

Obwód pomnikowego eratyku wynosi 24.5 m, szerokość 8.8 m, wysokość ok. 3.8 m.

Materiał budujący Kamień św. Wojciecha to granit; na powierzchni głazu widoczne są słabo czytelne napisy oraz otwory po wierceniach.

Z głazem związane są legendy – jedna głosi, że z tego miejsca św. Wojciech wygłosił jedno ze swoich kazań w drodze do Prus. Według innego podania diabeł przenosił kamień by przegrodzić nurt Wdy, na szczęście nie zdążył przed świtem i był zmuszony porzucić go kilometr od rzeki.