Głazy narzutowe, zwane również eratykami lub narzutniakami, to odłamki skalne pochodzące z odległej Skandynawii, przywleczone w plejstocenie przez lodowiec. Materiałem budującym eratyki są najczęściej granity, granitognejsy, gnejsy, migmatyty, porfiry lub kwarcyty, czyli skały cechujące się dużą wytrzymałością i odpornością na czynniki klimatyczne. Spotykane w Polsce narzutniaki mają różną wielkość – od niewielkich kamieni polnych do ogromnych bloków skalnych o objętości wielu metrów sześciennych. Te największe bardzo często obejmuje się ochroną jako pomniki przyrody nieożywionej. W rejestrze RDOŚ województwa lubuskiego figuruje 41 pojedynczych lub grupowych eratyków o statusie pomników przyrody. Sporo takich głazów znajduje się w Zielonej Górze – największym mieście w województwa lubuskiego. Bogatą kolekcję obejmującą ponad 40 okazów można podziwiać na skwerze w pobliżu budynków Uniwersytetu Zielonogórskiego, pomiędzy ulicami Szafrana i Podgórną.
Część głazów leży bezpośrednio na trawie, inne ustawiono na ceglanych cokołach. Eratyki są różnej wielkości (obwód największego przekracza 6 metrów) i prezentują szeroki skład mineralny.
Duży głaz o obwodzie 780 cm i wysokości 280 cm znajduje się przy ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego 22, na skwerze tuż przy parkingu marketu Aldi.
Głaz ten został wykopany pod koniec lat 70 – tych XX w. w czasie budowy „Osiedla Łużyckiego”. Materiałem budującym eratyk jest granit o różowych skaleniach.
Dwa pomnikowe głazy leżą w Parku Piastowskim rozciągającym się między ul. Festiwalową a Kilińskiego. Mniejszy jest pomnikiem poświęconym 70 – tej rocznicy powstania Towarzystwa Polskich Rzemieślników. Znajdziemy go w pobliżu pięknego, pomnikowego buka w odmianie zwisającej.
Eratyk mierzy w obwodzie 400 cm, wysokość głazu 180 cm, materiał budujący to drobnoziarnisty, szaro – czarny gabroid.
Drugi głaz leży przy głównej alejce, w zachodniej części parku, niedaleko placu zabaw.
Eratyk mierzy w obwodzie 530 cm, wysokość głazu 170 cm, materiałem budującym jest czerwony, gruboziarnisty granit.
Faktycznie ładne tam zbiory kamieni mają.
Staszic nazywał eratyki „kamieniami runionymi” – szkoda że to już zapomniana nazwa.