Trudno sobie obecnie wyobrazić fakt, że jeszcze kilkanaście tysięcy lat temu znaczna część obszaru dzisiejszej Polski pokryta była lodem. Naukowcy doliczyli się kilku plejstoceńskich epizodów (o różnym zasięgu) nasunięcia się lodowca skandynawskiego na obszar naszego kraju. Przyjmuje się, że lądolód miał ok. kilometra grubości i niósł ogromne ilości materiału skalnego – od drobnego piasku i żwiru po ogromne głazy, nierzadko wielkością przewyższające duży samochód. W czołówce największych polskich głazów narzutowych jest Kamień św. Jadwigi, leżący w lesie ok. 3 km na południe od Gołuchowa (pow. pleszewski).
GPS N 51°49′31.33″, E 17°56′49.12″
Istnieje kilka możliwych dróg dotarcia do Kamienia św. Jadwigi, ja zaparkowałem auto przy skrzyżowaniu DK 12 z drogą do Macewa, przeszedłem 100 metrów leśną drogą biegnącą na południe, następnie w prawo leśnym duktem prowadzącym prosto do głazu (ok. 1.5 km).
Kamień św. Jadwigi zwany też Kamieniem św. Kingi jest największym eratykiem w Wielkopolsce i szóstym co do wielkości w Polsce. Jego wymiary to : obwód 22 metry, długość 8,5 m, szerokość 6,5 m i wysokość 3,5 m (zagłębiony jest w ziemi na 2 m); objętość 73 m³, waga 200 ton.
Kamień św. Jadwigi już od 1888 roku znajduje się pod ochroną jako pomnik przyrody nieożywionej. Z głazem tym związane są liczne legendy. Przy narzutniaku ustawiono ławki i stoły, zachęcające do dłuższego postoju przy obiekcie.
Materiał budujący głaz narzutowy to granit Smaland (eratyk przewodni) z wychodni w południowo – wschodniej Szwecji; wiek 1,8-1,7 mld lat.
W pobliskim Gołuchowie obowiązkowo trzeba odwiedzić renesansowy zamek otoczony rozległym parkiem – największym arboretum w Polsce. Więcej w artykule „Park – arboretum w Gołuchowie„.